Wywiad miesiąca: Maria Podobińska-Tuleja
Wywiad miesiąca: Maria Podobińska-Tuleja

Z Panią Marią Podobińską-Tuleją – projektantką wnętrz i użytkowniczką programu InteriCAD – rozmawiamy m.in. o początkach jej kariery, źródłach inspiracji,  wadach i zaletach pracy w zawodzie oraz o tym, w jaki sposób InteriCAD wspomaga jej codzienną pracę.

 

Jak to się wszystko zaczęło? Dlaczego postanowiła Pani zostać projektantem wnętrz?

Moja droga do zostania projektantem wnętrz była dość długa i kręta. Początkowo myślałam, że zostanę architektem, jednak stchórzyłam i nie poszłam na egzaminy z rysunku. Ukończyłam za to budownictwo ogólne na Politechnice Krakowskiej. Dopiero po kilku latach pracy w zawodzie konstruktora, zdecydowałam się podjąć naukę w Szkole Wnętrz i Przestrzeni w Krakowie. Początkowo projektowanie wnętrz miało być dodatkowym i raczej hobbystycznym zajęciem, los jednak zdecydował inaczej. W 2014 roku otworzyłam własną pracownię projektową.

Jakie zalety i wady wiążą się z wykonywaniem zawodu projektanta wnętrz?

Zawód projektanta wnętrz ma bardzo wiele zalet. Przede wszystkim nigdy nie można się w nim nudzić. Jest to świetna praca dla osób, które lubią się rozwijać, zdobywać nową wiedzę, uczestniczyć w szkoleniach i nawiązywać nowe znajomości. To również praca oparta na komunikacji międzyludzkiej. Jeśli z tym sobie poradzimy to może to być nasz wymarzony zawód. Minusy? Ciągła presja czasu, zarwane noce – projekty muszą być oddane na czas, duża odpowiedzialność – w końcu często zarządzamy budżetami naszych klientów.

Proszę dokończyć zdanie “Architektura wnętrz to dla mnie…”

Śniadanie, obiad i kolacja. To coś co obecnie wypełnia całe moje życie i cały mój czas. Coś od czego nie da się uwolnić, bo wchodząc do jakiegokolwiek wnętrza, automatycznie analizuję co jest położone na podłodze, na ścianach i czy jest to dobrze zrobione. Ale to przyjemne uczucie, bo dzięki obcowaniu z architekturą wnętrz jestem bardziej wrażliwa na to, co nas otacza.

Które style architektoniczne ceni Pani sobie najbardziej?

O stylach architektonicznych uczyłam się na Historii Wnętrz i Mebla. Od tego czasu już nie tak często posługuję się pojęciem stylu architektonicznego. Moje projekty robię dla indywidualnych klientów i to oni wyznaczają styl, w jakim ma być dane wnętrze. To wszystko się ze sobą przeplata. Nie byłabym w stanie powiedzieć w jakim stylu projektuję. Natomiast jeśli będę robić dom dla siebie, to będzie on pomieszaniem stylu klasycznego, loftowego i nowoczesnego polsko-włoskiego designu. Chyba wszystkie nasze wnętrza zahaczają obecnie właśnie o taki eklektyzm.

Pomieszczenie, którego projektowanie dostarcza Pani najwięcej satysfakcji to…

Chyba największą frajdę sprawiają mi projekty pokoi dziecięcych. Na rynku jest obecnie tyle pięknych mebli i dodatków dla dzieci, że aż ciężko spośród nich wybrać, co nam się najbardziej podoba. Warto pamiętać o zasadzie umiaru i nie dać się ponieść emocjom.

Który etap procesu projektowego jest najprostszy, a który najtrudniejszy?

Nie umiałabym raczej tego tak sklasyfikować. Każdy etap wymaga nieco innej pracy, nieco innej koncentracji. Lubię zarówno wizyty na budowie, pracę przed komputerem, wizyty w sklepach z klientami. Pracuję nad kilkoma projektami na raz, więc te etapy się ze sobą przeplatają i praca jest urozmaicona. Chyba najtrudniej jest poukładać cały projekt na końcu na planszach, sprawdzić czy niczego nie brakuje i zrobić kosztorys. Tego nie lubię. Spisów i list. Nie straszna mi budowa, ze względu na moją przeszłość zawodową. A to najczęściej przeraża młodych projektantów.

Skąd czerpie Pani inspirację do pracy?

Kiedyś ktoś mi doradził – oglądaj dużo pięknych rzeczy to będziesz projektować piękne wnętrza. Staram się przeglądać mnóstwo zdjęć w internecie, w czasopismach, książkach. Często znajduję jakieś ciekawe produkty podczas targów wnętrz. Projekt zaczynam od jednego elementu – kolorowej tapety, płytki i potem, jak po nitce do kłębka, pojawiają się kolejne elementy kompozycji.

Dlaczego warto korzystać z usług projektanta wnętrz?

Warto trafić na dobrego projektanta wnętrz, który odpowienio nam rozplanuje wnętrze – głównie jeśli chodzi o funkcjonalność i ergonomię. Statystyczny śmiertelnik nie ma o tym dużego pojęcia i tu warto się wesprzeć pomocą profesjonalisty. Usługa projektowa może nam pomóc zaoszczędzić czas, sporo czasu, bo zlecamy coś co musielibyśmy zrobić samemu. Jeśli mamy dobry gust i lubujemy się w wyszukiwaniu pięknych rzeczy, to być może poradzimy sobie sami, jeśli jednak nie jest to naszą mocną stroną – lepiej oddać nasz dom w ręce fachowca.

W jaki sposób program do projektowania wnętrz InteriCAD wspomaga Pani codzienną pracę?

InteriCAD pomaga mi w komunikacji z klientem. Wizualizacja to tylko jeden z etapów projektowania, jednak dla klienta najważniejsza. To na etapie wizualizacji podejmowane są kluczowe decyzje, jak co ma wyglądać. Dzięki InteriCADowi mogę szybko zbudować model, nadać tekstury i kolory powierzchniom i wygenerować obrazy dla klienta. Moją ulubioną funkcją jest rozkładanie płytek w łazienkach. Bardzo się to przydaje zwłaszcza przy niezdecydowanych klientach, kiedy trzeba wprowadzać wiele zmian.

Jakiej rady udzieliłaby Pani początkującym projektantom i architektom wnętrz?

Hmm, trudne pytanie. Nie poddawajcie się i nie zrażajcie. Nie raz w tym zawodzie zrobimy jakiś błąd, będziemy musieli ponieść jego konsekwencje, trafimy na niezadowolonego klienta – ale to nie może nam przesłonić radości i satysfakcji z dawania ludziom pięknych pomysłów na ich mieszkania i domy.

Dziękujemy za rozmowę.

 

 

* Maria Podobińska-Tuleja  jest absolwentką Wydziału Inżynierii Lądowej na Politechnice Krakowskiej oraz Szkoły Wnętrz i Przestrzeni w Krakowskich Szkołach Artystycznych. Na co dzień prowadzi własną pracownię projektową oraz popularnego bloga wnętrzarskiego „Proste Wnętrze”. Link do bloga >

 

'); } });
Podziel sie Podziel sie

Dowiedz się więcej o InteriCAD
od naszego konsultanta!

    Pobierz materiały